3.09.2017

Prolog

           Staruszka była zimna i sztywna, zupełnie jak moja mama.
Tamtego dnia po raz pierwszy nie obudził mnie ciepły pomruk rodzicielki, lecz nieprzyjemne szarpnięcie. Pomarszczona ręka, należąca do równie pomarszczonej babuni, wyrwała mnie z najbezpieczniejszego miejsca jakie znałem. Miauknąłem przerażony i zamachnąłem się łapką.
— Mamo, mamo! — krzyczałem zrozpaczony. Szarpałem się, lecz byłem bezsilny wobec mocnego uścisku.
— Zostań tu — powiedziała kobieta, kładąc mnie na kanapie.
Ani myślałem posłuchać. Nie znałem jej tak dobrze jak mama i absolutnie jej nie ufałem. Chciałem natychmiast znaleźć się w bezpiecznych objęciach rodzicielki, dlatego nie zważając na nic, zeskoczyłem na podłogę. Niezdarnie upadłem na łapki, rozbijając nosek. Przez chwilę mnie zamroczyło. Szybko jednak pozbierałem się i zacząłem biec w stronę posłania.
— Mamo, obudź się!
Zaciekawiony powoli zajrzałem do legowiska. Przez chwilę myślałem, że to jakaś nowa zabawa. Nie wiedziałem tylko, na czym miałaby polegać. Trąciłem mamę łapką. Zero reakcji. Wskoczyłem do środka i niemal natychmiast ogarnęło mnie nieprzyjemne uczucie pustki. Powoli przysunąłem nosek do jej noska, lecz ona ani drgnęła. Zdezorientowany przyjrzałem się jej. Nie wiedziałem, dlaczego tak się zachowuje.
— Mamo, obudź się.
Skuliłem się, wtulając w jej miękkie futerko. Poczułem nieprzyjemny dreszcz i rozczarowanie. Jej ciało, które do tej pory zapewniało mi upragnione ciepło, było lodowate.
— Mamo?
Niepewnie dotknąłem jej łapkę. Chciałem, by już otworzyła oczy, przygarnęła mnie do siebie i wymruczała swoim miękkim głosem, że wszystko będzie dobrze. Moje najbezpieczniejsze miejsce na świecie nagle przestało istnieć. Czułem trwogę i smutek. Byłem przeraźliwe samotny. Opuściły mnie wszystkie siły, więc gdy chwilę później pomarszczona ręka ponownie zabrała mnie z lęgowiska, nie protestowałem.
Co czułem siedząc obok staruszki? Głównie niepewność.
Wszystko czego dowiedziałem się o życiu ograniczało się do czterech ścian małego mieszkania. Niewiele się tu działo, dlatego też niewiele wiedziałem. W szczególności: czy ludzie umierają tak samo jak koty.
Jeśli tak, to wygląda na to, że staruszka była nie tylko zimna i sztywna, ale też martwa.  


< >

Doberek wszystkim!
Tak jak obiecywałam dawno temu, powróciłam z Czarnym Kotem. Co prawda teraz opowiadanie nazywa się Fragile Bonds, ale to nie ma znaczenia, bo główny bohater się nie zmienił. Swoją drogą, Neko coś mi tam wspominał, że wrócił tu, by złamać Wam serduszka. A ja, jako autorka, postaram mu się w tym dopomóc. Hehe. Takie życie.
Czekam na Wasze opinie! A tymczasem postaram się dopisać coś do pierwszego rozdziału, zanim całkowicie pochłonie mnie szkolna depresja.
Do następnego :3

26 komentarzy:

  1. O bosze, jak moje małe zimne serduszko się cieszy i rozpacza w tej chwili T_T Nie wiem co mam powiedzieć, bo jestem przepełniona skrajnymi emocjami i ciężko mi myśleć w tej chwili. Cieszę się, że wróciłaś, to naprawdę piękny dzionek <3 Nie wskażę ci błędów, bo ich nie widzę, tak bardzo mnie cieszy ten comeback.
    Pisz dużo i ładnie!

    Kochu, Tencia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kochanie! <3 Ja chyba też się cieszę, że wróciłam.

      Usuń
  2. Czuję buzującą w żyłach satysfakcję z tego, że mogłam się przyczynić do szybkiego startu. :D

    Po przeczytaniu prologu, dostałam kopa na szablon. Stary Czarny Kot był wyśmienitym pomysłem, z którym się jeszcze nigdy nie spotkałam. Wierzę, że utrzymasz tego bloga w tych samych klimatach, a wiem też, że Cię na to stać, zwłaszcza po ostatniej pracy konkursowej, w której byłam zakochana. <3 Własnie, opublikuj ją!

    Pisz szybciutko! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbyś mi nie zrobiła szablonu, to bym to rzuciła. Serio. x'D
      Trochę się boje, że teraz wszyscy będą porównywać poprzednią wersję do tej. :( Ale postaram się dać z siebie wszystko!
      Dziękuję! <3

      Usuń
    2. WIESZ. TO BYŁO TAK DAWNO, ŻE NIE PAMIĘTA SIĘ ZA WIELE. Ale dobry klimacik się kojarzy. :D

      Usuń
    3. ... już mi nie słodź. I bez tego jestem teraz czerwona. xD

      Usuń
  3. W końcu! Już nie mogę się doczekać nowej odsłony. Prolog zmiażdżył serce. Od zawsze kochałam kocią narrację, którą wprowadziłaś w skromne progi blogspota. Bo nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałam na blogach. Cieszę się, że nie porzuciłaś pomysłu, chociaż wiem, że chodziło Ci to po głowie (ATY BESTIO TY).
    Nie jestem na bieżąco z Twoimi postępami w pisaniu, ale skoro Srayako chwali to pewnie będzie pogrom jeszcze większy <3
    Szczerze mówiąc już fabuła poprzedniej wersji mi się zaciera w pamięci, więc jeszcze bardziej nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że w następnym rozdziale już Nekoś trafi do tego WŁAŚCIWEGO domu.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prolog to pikuś, więc lepiej pozbieraj serce, bo Neko jeszcze nie raz je zmiażdży. :) Cieszę się, że czekałaś. Właściwie to zawsze jak myślałam o tym opowiadaniu, pojawiałaś się gdzieś z tyłu głowy i Ty. x'D
      Buziii :3

      Usuń
  4. O jaaa! Kaori to jest świetne! Tak chwyta za serce, że chciałam czym prędzej biec do swojej kotki i ją na kolana wziąć, po czym tulić i tulić.
    Jak czytałam ten Prolog, to przypomniałam sobie o takim krótkim anime Kanojo no Neko, mała perełka wśród filmów animowanych. Dokładnie tak samo jest z tym blogiem, mała perełka wśród blogów.
    A ten kotek, jego postrzeganie świata... ach, no nie mogę. To jest rozkoszne i smutne jednocześnie.

    Ach, jestem ciekawa, jak to dalej rozwiniesz, bo Prolog mega intrygujący *_*
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa! :) Anime dorzucam do listy i w wolnej chwili obejrzę, a nuż mi pomoże w pisaniu?
      Pozdrawiam również. ;3

      Usuń
    2. Mega króciutkie! Są dwie wersje, ja polecam tą starszą ♥ A nowsza dla poprawy humoru xD

      Usuń
  5. Koooocham <3 O Czarnym Kocie tylko słyszałam, więc nie wiem, czego się spodziewać. ALE JUŻ KOCHAM TEGO KOCIAKA, DAJ MI WIĘCEJ XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po tym jak zjechałaś moją pracę na Lapidarium, jesteś ostatnią osobą, którą chciałabym tu widzieć. xDDD Ale no, jakoś tak pomyślałam i może miałaś racje.
      DAM, POCZEKAJ TYLKO TROSZKĘ. XD

      Usuń
    2. Powinnam przeprosić? XD

      Usuń
  6. Oh, wspaniale się czytało. Na początku poczułam lekką dezorientację, bo zimne, ciepłe ale to może dlatego, że dopiero się obudziłam. XD Jestem ciekawa opowiadania, bo niestety nie natknęłam się na to początkowe.
    Czekam, czekam. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zawitałaś i tu, Shayen! :)

      Usuń
    2. Też się cieszę, bo zapowiada się super. Takiej narracji jeszcze nie miałam okazji czytać. :)

      Usuń
  7. Witam!
    Nie miałam okazji czytać poprzedniej wersji tej historii, ale prolog jest bardzo intrygujący ;-). Choć muszę przyznać, że mam pewne obawy związane z narracją, bo nigdy nie czytałam czegoś z punktu widzenia... kota, ale zobaczymy jak to będzie. Tak czy inaczej jestem naprawdę ciekawa. Jak długo trzeba będzie czekać na pierwszy rozdział? ;-)
    Jedyne, co odrobinę psuło mi odbiór tekstu, to brak wyjustowania. Mam fioła na tym punkcie ;p
    Pozdrawiam i... do zobaczenia ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział pierwszy się już pisze i chciałabym go skończyć zanim całkowicie pochłonie mnie nauka. :( Może w przyszłym tygodniu już będzie. :D
      Ale przecież jest wyjustowane! x'D Czytałaś na komputerze czy telefonie?

      Usuń
    2. Erroay korzysta prawdopodobnie z firefoxa, a niektóre kodowania nie są przyjmowane przez wszystkie przeglądarki.

      #team_chrome

      Usuń
    3. Tak, firefox, no to się wyjaśniło :-)

      Usuń

CREATED BY
MAYAKO
CREDIT: ART